Szlaki

Z Doliny Pięciu Stawów przez Świstówkę do Morskiego Oka 1855 m n.p.m.

2010-04-08 14:00:00 Jakub Chojak

Z Wodogrzmotów Mickiewicza przez Dolinę Pięciu Stawów do Morskiego Oka. Szlak całodniowy i wielce interesujący z piękną panoramą na doliny Pięciu Stawów i Rybiego Potoku.

Z Palenicy Białczańskiej, tam skąd startuje się do Morskiego Oka w 30 min. dochodzisz do Wodogrzmotów Mickiewicza. Przy Wodogrzmotach skręcasz w prawo w las do Doliny Roztoki i rozpoczynasz marsz trasą opisaną w rozdziale Dolina Pięciu Stawów Polskich, prowadzącą do schroniska pięciostawiańskiego.

Na tym szlaku w 1996r. rozegrała się tragedia opisana w książce Macieja Kuczyńskiego „Tatrzańskie dramaty”, […Czwórka początkujących turystów z Łodzi przywędrowała Doliną Roztoki do podnóża Siklawy. Tam, jakby zupełnie nieświadomi, czym to grozi, zaczęli się wspinać nad korytem potoku, wzwyż progu, po zaśnieżonych i olodzonych głazach. Na tragedię nie trzeba było długo czekać. 46-letnia Zofia H. poślizgnęła się i runęła ok. 60-ciu metrów. Toczyła się i spadała po skałach, łamiąc po drodze ręce i nogi, rozbijając głowę i uszkadzając narządy wewnętrzne. Na koniec zatrzymała się w lodowatym potoku.
Na wskroś przemoczona, została wywleczona z wody przez swych towarzyszy. Kiedy zrozumieli, że partnerka jest w ciężkim stanie, postanowili wezwać pomoc. Wiedzieli o istnieniu Pogotowia, więc jeden z mężczyzn wyruszył do telefonu. Nie wiadomo dlaczego, zamiast wspiąć się do odległego o pół godziny drogi schroniska w Pięciu Stawach, zaczął schodzić Doliną Roztoki. Zapewne, zszokowany wypadkiem koleżanki, nie odważył się już podchodzić niebezpieczną w zimie letnią ścieżką wzwyż Siklawy, a ścieżki zimowej mógł nie znać. Ba, mógł nawet nie wiedzieć o istnieniu schroniska, a w nim telefonu i ludzi mogących udzielić doraźnej pomocy! Dość, że powędrował w dół długą doliną i w końcu dotarł do szosy przy Wodogrzmotach Mickiewicza. Tam, zupełnie nie znając Tatr, nie mając nawet mapy, spowodował dalsze opóźnienie. Zamiast w ciągu 10 min. zbiec ścieżką do schroniska w Roztoce, maszerował jeszcze dobrą godzinę do przejścia granicznego na Łysej Polanie. Była godzina 15, gdy wreszcie po kilku godzinach zawiadomił TOPR. Po 40 min. śmigłowiec zabrał spod Siklawy poszkodowaną. O godz. 16.20 znalazła się w szpitalu, gdzie oprócz poważnych obrażeń doznanych podczas upadku, stwierdzono liczne odmrożenia i skrajne wychłodzenie ciała. To ono sprawiło, że mimo usiłowań lekarzy Zofia zmarła pół godziny potem. Wcześniejsze wezwanie pomocy zapewne uratowałoby jej życie…].
Po odpoczynku w schronisku czas ruszyć w dalszą drogę. Kierując się w lewo mijasz Przedni Staw i wśród pięknej kosówki w 20 min. dochodzisz do podnóża Świstówki. Teraz kolejne 20min. szlak prowadzi wygodną ścieżką w górę, aczkolwiek wrażliwi na wysokość mogą mieć małe problemy, gdyż lewa strona ścieżki jest nieosłonięta, a jej zbocze prowadzi 300-tu metrową ścianą na dno Doliny Roztoki. Trzymając się prawej strony i nie oglądając się za siebie odcinek ten jest do przejścia bez większych problemów. Nazwa Świstówka tłumaczona jest między innymi tym, że zwykle wieje tu niemiłosiernie wiatr, choć świeci słońce, a niebo jest bezchmurne. Widok ze Świstówki uważam za jeden z ładniejszych. Z jednej strony, jak na dłoni doliny: Pięciu Stawów i Roztoki z drugiej zaś polskie i słowackie szczyty okalające Dolinę Rybiego Potoku. Ze Świstówki w dół wiedzie kamienny chodnik, jak alejka na działce, ułożony w niskiej trawie i dochodzi do kotła doliny Świstówki, wypełnionego kamiennym rumowiskiem. Od początku wyprawy mija 4,5 godziny. Teraz z kotła musisz wydostać się ścieżką w górę, zbliżoną do tej na Świstówkę, lecz nie tak przepastną, na tzw. Wolarnię. Wolarnia to rówień delikatnie obrośnięta kosówką usytuowana między ramionami Opalonego Wierchu. Z jej krawędzi rozpościera się unikalny widok na otoczenie Morskiego Oka i Czarny Staw. Zejście do Morskiego Oka (ok. 45 min.) odbywa się spacerową ścieżką wśród drzew i choinek, jedynie w połowie zbocza 10-cio metrowy fragment szlaku ubezpieczony jest łańcuchami. Koniec szlaku następuje w Dolinie Rybiego Potoku, skąd jedynie 10 min. pozostaje do schroniska nad Morskim Okiem. Do tego momentu wyprawa trwa ok. 7 godzin. Zejście do Palenicy Białczańskiej w 1,5 do 2 godzin, natomiast zjazd powozem ok. 30 min. i kosztuje 15 zł od osoby.

TE ARTYKUŁY MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ