NA TRZYDNIOWIAŃSKI WIERCH 1758 m n.p.m.

Dojeżdżamy do Polany Huciska w Dolinie Chochołowskiej i stąd rozpoczyna się nasza wędrówka, która będzie trwała ok. 6 godz.

Trasa nie jest trudna pod żadnym względem. Piękne widoki, niezapomniane odcinki i żmudny marsz do góry. Początkowe 20 min. szeroką ubitą drogą, którą dochodzisz do Gajówki TPN i skręcasz w lewo za szlakowskazem, na którym widnieje napis Trzydniowiański Wierch 2 1/4 godz. Od razu mówię, że spokojnie możesz doliczyć 40 min., gdyż od razu zaczyna się horror. Ok. 1 godziny wspinaczki lasem ostro pod górę aż wyjdziesz ponad regle. Tu dopiero zobaczysz jakiekolwiek widoki na okolicę Doliny Chochołowskiej. Jak to w górach bywa, trud musi być wynagrodzony i jest. Wchodzisz na ekstra ścieżkę, która początkowo wiedzie po wielkich wystających konarach, a następnie w długi, gęsty tunel kosodrzewiny. Idziesz skulony w pół, jak baba z chrustem. Przy wyjściach na wyższe fragmenty widać zarośnięty kosodrzewiną szlak, na którym wychylają się od czasu do czasu jedynie ludzkie głowy. Po przejściu kosodrzewiny wydaje się, że stajesz u podnóża, Trzdniowiańskiego, ale niech Cię to nie myli. Góra, którą zobaczysz przed sobą to nie jest twój cel. Będziesz musiał włożyć jeszcze trochę siły i przejść ją. Wtedy dopiero staniesz u stóp wierzchołka Trzydniowiańskiego Wierchu, który całkowicie porośnięty jest trawą. Z samego szczytu widok jest przepiękny. Na wyciągnięcie ręki Jarząbczy i Kończysty Wierch, Wołowiec, a w bliskiej oddali ok. 2,30 godz. marszu pod górę najwyższy w Tatrach Zachodnich, szpiczasty Starorobociański Wierch. Powrót tą samą drogą lub Doliną Jarząbczą. Czasy zejścia te same.